Styczniowe inspiracje – zima, warsztaty kulinarne, kino 2 razy w miesiącu
Styczeń pędził jak każdy miesiąc mojego „dorosłego” życia. Czy tylko w Warszawie żyje się tak szybko? Nawet prawdziwa zima nie jest w stanie zatrzymać tego czasu, chociaż ze względu na (momentami) wszechobecny lód po chodnikach chodziłam znacznie wolniej :). Przyznam, że nie był to mój najbardziej udany miesiąc, ale nie na moje jęki przeznaczone są comiesięczne inspiracje. Trochę fajnych momentów jak zawsze odhaczyłam, więc skupię się na nich :).
Zima w Warszawie
Naprawdę jakoś nie pamiętam, żeby przez ostatnie 3-4 zimy śnieg utrzymywał się tak długo. Już prawie zapomniałam jak wygląda prawdziwa zima, bo wspomnienie zlodowaciałych chodników i pięknego krajobrazu za oknem kiedy z nieba lecą grube płaty śniegu wydawało mi się bardzo odległe. Cieszę się, że zima przyszła i, że można zaobserwować zmiany w przyrodzie, a nie tylko w kalendarzu umownie odnotować, że była jakaś zima :). Oczywiście ostatniego dnia stycznia po śniegu nie ma już ani śladu, ale mam nadzieję, że jeszcze będzie okazja go zobaczyć w lutym.
Warsztaty w Akademii Kulinarnej Whirpool
Chyba najciekawszym doświadczeniem ze stycznia są warsztaty kulinarne w których uczestniczyłam w Akademii Kulinarnej Whirpool w Soho Factory. Świetnie się bawiłam, jadłam niesamowicie pyszne dania i zainspirowałam się przepisami, które pokazywali nam mistrzowie włoskiej kuchni, między innymi boska Cristina Catese, którą zdarza mi się wypatrzeć w DD TVN z rana :).
Gdy przyjechaliśmy na miejsce to czekały na nas przystawki i wino. Jedliśmy pyszną foccacię z rozmarynem, włoskie sery i wędliny i w takiej miłej atmosferze czekaliśmy aż zjadą się wszyscy uczestniczy. Później można było wybrać do której grupy dołączamy i co będziemy gotować. P. chciał gotować mięso, ale ja przeforsowałam sałatkę i krokieciki warzywne. Tak naprawdę mogliśmy podpatrzeć przygotowanie wszystkich dań, ale osobiście w udziale przypadło mi obieranie marchewek i „krojenie” ich obieraczką, żeby w sałatce znajdowały się podłużne plasterki marchewki. Później smażyłam na oliwie farsz do krokietów czyli czosnek, marchew i selera, a na koniec formowałam małe okrągłe krokieciki. Cristina wyjęła wagi kuchenne i pilnowała, żeby każdy krokiet ważył dokładnie 50g :).
Później wszyscy zasiedliśmy do stołu i zajadaliśmy się. Najpierw przystawkami, czyli naszymi krokiecikami oraz crostini z anchois, mozarellą i natką pietruszki. Na danie główne zjedliśmy polędwiczkę w sosie z gorgonzoli i sałatkę z marchewką, selerem, oliwkami, kaparami i vinegretem. Na deser tiramisu w odsłonie zwanej birramisu, czyli z piwem :).
Inne kulinarne przyjemności
Kino 2 razy w miesiącu
W tym roku znowu postanawiam, że będziemy chodzić do kina co najmniej 2 razy w miesiącu. Teoretycznie to proste, ale w praktyce w 2017 roku chyba już w kwietniu złamaliśmy tę zasadę i nie byliśmy w kinie ani razu, ale 2017 rok był intensywny i bardzo opuściliśmy się też w chodzeniu do teatru. Mam nadzieję, że w 2018 będzie więcej i jednego i drugiego :). Zaczęliśmy dobrze :). Dwa seanse w styczniu zaliczone, mam nadzieję, że wytrwamy do grudnia 2018 z taka częstotliwością :P.
Książki
W styczniu skończyłam „Włam się do mózgu” Radka Kotarskiego, „Ósmy cud świata” Magdaleny Witkiewicz i zaczęłam najnowszą książkę Zygmunta Miłoszewskiego „Jak zawsze”. Książkę Radka celowo czytałam powoli, niemalże cały miesiąc, żeby lepiej przyswoić metody, które proponuje, aby polepszyć skuteczność nauki. Ta książka naprawdę bardzo przypadła mi do gustu, tak jak się spodziewałam. „Ósmy cud świata” wciągnął mnie niesamowicie i przeczytałam go w kilka wieczorów. Obie książki bardzo polecam, a więcej o nich napiszę może przy okazji jakiegoś przeglądu książkowego :).
Inspiracje z sieci
Walentynki z 5 językami miłości – super wpis
Przytulanie niezbędne do życia. „By przeżyć, trzeba nam czterech uścisków dziennie” :). To chyba prawda!
Kanał Polimaty na Youtube autorstwa Radka Kotarskiego
Przegląd seriali u Kingi dla wiecznie spragnionych nowych odcinków 🙂
Co robicie po nic? – uwielbiam ten wpis!
Lista blogów, kanałów na yt i podcastów, które warto śledzić w 2018 r. dla osób prowadzących własny biznes.
Moje wpisy
Najlepsze fit brownie z kaszy jaglanej
Kotlety z kaszy jaglanej w 3 odsłonach – pyszny lunch
14 restauracji w Warszawie, które odwiedziłam w 2017
Podsumowanie roku 2017 i cele na rok 2018
Grudniowe inspiracje – Budapeszt, święta, prezenty i łyżwy
Luty zapowiada się pełen świętowania :). Patrząc w kalendarz widzę, że czeka nas tłusty czwartek, wesele w rodzinie, walentynki, rocznica… W planach mam jeszcze targi ślubne, może kolejne warsztaty kulinarne, teatr, kino i oczywiście duet podstawowy praca + uczelnia :). Trochę tego jest nie wspominając o blogu i innych poza etatowych projektach. Jak zawsze zamierzam odpuścić, odpocząć, zadbać o siebie i mam nadzieję, że tym razem nie skończy się to fiaskiem! Pierwszym punktem na drodze do tego celu powinno być spędzanie mniejszej ilości czasu przed komputerem i w kuchni, bo i jedno i drugie nie jest ostatnio mile widziane przez mój prawy nadgarstek. Będę walczyć też z innymi dolegliwościami, więc …wish me luck :). Mam ochotę ogłosić luty miesiącem miłości do siebie, tak w ramach zdrowego egoizmu. Czekam też na wyzwanie zapowiedziane przez Lifemanagerka :). Do najbliższej soboty 3 lutego żyję przede wszystkim pierwszym i ostatnim egzaminem w tym semestrze, ale mam nadzieję, że będzie łatwo i luty będzie fajny :).