13 rzeczy do zrobienia w Porto
Gdybym miała opisać Porto jednym przymiotnikiem to powiedziałabym, że jest MAGICZNE! Czułam się tam doskonale i zakochałam się podobnie jak w Rzymie. W moim subiektywnym odczuciu Porto wygrało z Lizboną, chociaż oba miasta są równie barwne, urokliwe i fascynujące. Może to tylko moje wrażenia, ale Porto wydawało mi się bardziej malownicze, romantyczne i przyciągające. Z chęcią spędziłabym znacznie więcej czasu zachwycając się nadbrzeżem na rzeką Duoro, plażami nad oceanem czy tymi wszystkimi miejskimi zakamarkami. No i spróbowałabym więcej porto i pasteis de nata, bo jedne i drugie zaczęły mi smakować dopiero z czasem, a to tylko mały ułamek tego, co stanowi atrakcje w Porto.
W tym wpisie, podobnie jak w tym – 15 rzeczy do zrobienia w LIzbonie, podzielę się najmilszymi wspomnieniami z Porto.
1.Spróbowanie Porto i wycieczka w jednej z piwnic z winem
Portugalia znana jest zapewne wszystkim z produkcji wina, a to właśnie w nadbrzeżnej dzielnicy Porto słynne porto dojrzewa w piwnicach. Przechodząc przez charakterystyczny most Ludwika I trafiliśmy do nadbrzeżnej miejscowości Vila Nova de Gaia. Już z daleka widać było charakterystyczne podłużne budynki z czerwoną dachówką, a każdy z nich to właśnie piwnica z winem porto. Większość z nich, o ile nie każda, jest otwarta dla turystów – można spędzić ok. 1h na wycieczce po piwnicach i oczywiście zdegustować słynne porto. Winnice znajdują się natomiast w dolinie Duoro i stamtąd wino jest transportowane do Vila Nova de Gaia, aby mogło leżakować w ogromnych drewnianych beczkach. Zastanawiając się, którą piwnice wybrać postawiliśmy na jakość win. Okazało się, że nie był to chyba dobry trop, ponieważ porto wysokiej jakości np. roczniki Vintage są zbyt wyraziste. Najsmaczniejsze jest natomiast słodkie Ruby, które jest winem porto najsłabszej jakości, bo przechowywanym zaledwie dwa lata. Jeśli jednak jesteście fanami dobrych win, w tym profesjonalnym rozumieniu, to na taką degustację zdecydowanie polecam piwnice Ferreira.
2. Zachwycanie się widokami z mostu Ludwika I
Moja ulubiona „pocztówka” z Porto
Most Ludwika I to najlepszy punkt widokowy z którego można podziwiać oba nadbrzeża rzeki Duoro – kolorowe budynki Ribeiry z charakterystycznymi czerwonymi dachówkami, a z drugiej strony piwnice z porto w Villa Nova de Gaia. Sam most kontrastuje nieco z otoczeniem, bo można w nim zobaczyć pewne podobieństwo do Wieży Eiffla. To wcale nie jest przypadkowe, bo projektant był uczniem sławnego Eiffla. Zatem najbardziej znany most w Porto to potężna konstrukcja z kutego żelaza zbudowana na dwóch poziomach – na górze jeździ metro, a dolnym przęsłem poruszają się samochody. Wyróżniającym elementem jest metalowy łuk, który łączy oba poziomy, jednocześnie sprawiając, że most prezentuje się pięknie na pocztówkowych fotografiach. Mosty to ta część krajobrazu, którą lubię najbardziej zwiedzając miasta i musze przyznać, że temu daje 10/10 w skali uroku.
3. Odwiedzenie księgarni Lello
Zachwyt!
Po 1,5h stania w kolejce, aby dostać się do prawdopodobnie najbardziej znanej księgarni, po raz pierwszy byłam naprawdę wdzięczna za możliwość podróżowania w dobie pandemii. Wszystkie artykuły na temat Lello straszą, że obecne w środku tłumy odbierają jej uroku. Tym czasem podczas naszej wizyty dozwolona była obecność garstki osób.
Wspominałam, że Porto jest magiczne, a księgarnia Lello to bardzo dosłownie magiczne miejsce, które od razy przywodzi na myśl powieści o Harrym Potterze i niezwykłym Hogwarcie. To właśnie Lello zainspirowało J.K. Rowling do stworzenia barwnego opisu poruszających się schodów. Ja, zachwycająca się każdym empikiem, czułam się przeszczęśliwa mogąc po prostu odwiedzić tak piękną księgarnię z wyjątkowymi zasobami, zajmującymi półki aż po sam sufit. Przeglądaliśmy scrapbookingowe książki dla dzieci, piękne albumy, książki kucharskie, jakich nie widziałam nigdzie indziej oraz niezwykłe wydania znanych powieści. Chciałoby się zdobyć pieniądze czarodziejów i wydać wszystko właśnie tutaj!
4. Podziwianie azulejos
To nic, że aż do teraz błędnie wymawiałam tę nazwę, zamieniając literki „z” i „l”. Azulejos to piękny symbol Portugalii, który zdobi bardzo znane kościoły, zabytki, a czasami można go znaleźć na starych kamienicach. To białe ceramiczne płytki z błękitnymi mozaikami, które potrafią łączyć się w ogromne obrazy. Najbardziej charakterystyczne budynki pokryte azulejos w Porto to z pewnością Igreja do Carmo – kościół z niebieską ścianą oraz oraz Igreja de Santo Ildefonso – ten z frontem pokrytym błękitną mozaiką. Kiedy pierwszy raz je zobaczyłam to wyglądały nieprawdopodobnie, bo nigdzie indziej nie spotkacie takich błękitnych kościołów.
5. Przejście się placem i nadbrzeżem Ribeira
Z punktów widokowych można podziwiać przede wszystkim dzielnicę Ribeira, ale warto przyjrzeć się jej także z bliska. Oglądając zabytkowe kamienice z piwnicznego nadbrzeża widzimy tylko piękny i romantyczny krajobraz jak z obrazka. Przechodzą na drugą stronę i wędrując nadbrzeżem otaczają Nas pełne ludzi ogródki restauracyjne i przyjemna muzyka. Zagłębiając się w wąskie, klimatyczne uliczki łatwo się zgubić i zauważyć ubogą stronę Portugalii, bo to właśnie w tych kamieniczkach od lat żyją najubożsi. Na sznurkach suszy się pranie i wszędzie biegają koty, czuć południowy klimat i luz.
6. Zwiedzanie Katedry Se
Uwielbiam kościoły z gotyckim witrażem w formie rozety. Mają dla mnie niezwykły klimat i kojarzą się bajkowo. Warto było wejść do środka, żeby zobaczyć m.in. piękny witraż znajdujący się po wewnętrznej stronie rozety. Katedra ma też bogato zdobiony ołtarz i piękne krużganki. W Portugalii moją uwagę zwróciły też święte figury, które w kościołach ubrane są w prawdziwe materiałowe szaty.
Pozując na tle rzeki na Placu Katedralnym po raz pierwszy naszym oczom ukazał się zachwycający most Ludwika I. Katedra wznosząca się nad Ribeirą to właśnie także doskonały punkt widokowy.
7. Wycieczka na plażę w Porto
Porto położone jest nad samym oceanem, jego centrum znajduje się ok. 6 km od wybrzeża i bez problemu można dojechać tam autobusem. Plaże są piękne i ciekawe, a krajobraz tutaj to przede wszystkim dużo skał o które z hukiem uderzają wzburzone fale. Woda była niestety zadziwiająco zimna, idealna na zanurzenie stóp w gorący dzień, ale zanurzenie całego ciała było dla mnie niewykonalne i popływałam w oceanie dopiero w Cascais. Poza samym plażowaniem najlepiej wspominam jednak spacer długim wybrzeżem i zachód słońca na który załapaliśmy się z opóźnieniem po tym jak jedliśmy pizzę w restauracji nieco w głąb miasta. To było moje pierwsze w życiu zetknięcie z oceanem i jego siła zdecydowanie zrobiła na mnie wrażenie. Zabrałam na pamiątkę dwa śliczne kamyczki i mam nadzieję zachowam na długo w pamięci to rendez vous.
8. Spacer po Porto nocą
Porto to miasto, które czaruje także nocą! Nie spodziewałam się aż tak spektakularnych widoków po zmroku. Ribeira świeciła złotem i odbijała się w czarnej rzece. Spacer przez most Ludwika I trzeba przeżyć także w tej odsłonie.
9. Zjazd kolejką do dzielnicy z piwnicami Porto
Most Ludwika I ma aż 45 m wysokości. Zamiast schodzić w dół na nadbrzeże Gai można skorzystać z kolejki linowej. To super opcja, która oczywiście nie tylko oszczędza nogi po całym dniu chodzenia po Porto pełnym wzgórz, ale także zapewnia genialne widoki na piękną Ribeirę. Byliśmy w kolejce sami i ta możliwość oglądania centrum Porto z góry w takich okolicznościach była bezcenna.
10.Zobaczenie stacji Sao Bento
Rzadko dworzec stanowi atrakcje turystyczną, jednak w Porto jest inaczej. Przede wszystkim to zasługa pięknych ścian, które zostały wyłożone azulejos. Na 20 tys. kafelkach można zobaczyć ważne wydarzenia historyczne, dawne zwyczaje czy środki lokomocji. Zachwycający jest też zegar i ogromne otwory drzwiowe z maleńkimi okienkami przypominającymi witraże. Moim zdaniem to kolejne miejsce w którym można poczuć atmosferę z Harrego Pottera.
11. Miradouro da Vitoria
Do Porto dojechaliśmy nocą i wyszliśmy na pierwsze prawdziwe spotkanie z miastem o poranku. Idąc na śniadanie udało nam się zahaczyć o punkt widokowy Miradouro da Vitoria, bo mieliśmy go zaledwie 5 minut od mieszkania. Myślałam, że to nie będzie nic spektakularnego, wejście tam nawet tego nie zapowiadało. Tymczasem ujrzeliśmy całe Porto jak na dłoni. Tak to już bywa z punktami w Portugalii, że nagle błądząc po ekstremalnie wąskich zakamarkach miasta wyłania się większy plac z nieziemską panoramą. W tym przypadku to było nasze pierwsze spojrzenie na Porto, które od razu nas zachwyciło.
12. Śniadanie w Do Norte Cafe
Czy dodałam ten podpunkt, że rozczulać się nad wyśmienitym tostem z brie, masłem orzechowym i konfiturą (bluberry night) oraz zestawem z jajkami, batatem, awokado, pieczarkami, pesto, serkiem i sałatką (all i need plate)? Dokładnie tak! Do Norte Cafe to przepyszne miejsce do którego wróciliśmy, ale to ten set był najpyszniejszy i najciekawszy.
Atmosfera miejsca z roślinnym patio również jest szczególnie przyjemna, a obsługa przemiła, więc bardzo POLECAM!
13. Lody w Amorino
Amorino to znana w Europie sieć lodziarni. W Porto znajdziemy ją w świetnej lokalizacji tuż przy księgarni Lello, obok uniwersytetu i w pobliżu słynnego kościoła Igreja do Carmo. Zdecydowanie zazdroszczę im takiej lokalizacji i ciepłego klimatu, jednak zaraz po tej myśli stwierdziłam, że lubię lokalność mojego Amorino :). Mówiąc szczerze lody rzemieślnicze to nie jest już rzecz, której pragnę na wakacjach, ale w końcu naszła nas ochota i wpadliśmy do Amorino, które słynie także z lodów w kształcie róży. Skusiliśmy się na sorbet marakuja w formie napoju i to było coś genialnego, a przygotowanie jest bardzo proste, więc zamierzam przetestować u nas. Spodobała mi się też możliwość wybrania dowolnej liczby smaków – wzięłam 4 albo 5, ale przez to, że porcje nie były wtedy za duże byłam w stanie wyczuć tylko część. Pistacja i sernik z jagodami to smaki zdecydowanie godne polecenia.
Miradouro da Vitoria Do Norte Cafe i nieziemskie śniadanie Najlepsze lody zawsze w Amorino 🙂