Gazetka ślubna – pomysł na prezent dla gości
Czas na pierwszy i na pewno nie ostatni poślubny wpis. Jednocześnie czwarty z serii Inspiracje ślub i wesele. Przed ślubem pisałam już o:
Oszczędzaniu – Jak oszczędzić na weselu? 6 sprawdzonych sposobów
Zakupie mojej sukni ślubnej i trendach ślubnych na ten rok – Suknie ślubne – trendy 2019
Tym, co nam zostało do załatwienia i zaplanowania 6 miesięcy przed – Pół roku do naszego ślubu!
A TU i TU pisałam o moich wrażeniach po targach ślubnych na których byłam w Warszawie i Sochaczewie.
Teraz zaczynam od pokazania Wam naszego prezentu dla gości.
Prezenty dla gości weselnych
Wręczanie pamiątkowych upominków gościom weselnym to stosunkowo nowy temat. Wcześniej gościom dziękowało się nad ranem i przekazywało każdemu wódkę weselną czy ciasto. Teraz większość par stara się znaleźć coś spersonalizowanego i pomaga w tym szereg firm, które specjalizują się w tego typu upominkach. My sami trochę czasu poświęciliśmy temu tematowi i rozważaliśmy różne opcje – od mini butelek prosecco, przez żelki czy inne słodycze, do pamiątkowych zdjęć. W końcu zainspirowaliśmy się prezentem, który kiedyś na ślubie otrzymała moja siostra i tak powstała… ślubna gazetka. W tym wpisie opiszę dokładnie o co chodzi, jak powstała gazetka i czy było to skomplikowane :).
Gazetka ślubna – skąd pomysł na taki pamiątkowy prezent dla gości?
Moja siostra dostała kiedyś na ślubie znajomych gazetkę ze zdjęciami nowożeńców z sesji narzeczeńskiej i napisanymi przez nich artykułami na temat małżeństwa, miłości, wierności, czystości itd. w dużej mierze w duchu religijnym. Ja od razu pomyślałam o tym, że chciałabym przygotować coś takiego, ale inspirując się raczej magazynami dla kobiet typu Viva i Gala, gdzie regularnie na okładkach pojawiają się pary nowożeńców i przeprowadza się z nimi wywiady. To były moje inspiracje, a cała reszta wyszła w trakcie przygotowań. Ten prezent w głowie mieliśmy od roku, ale finalnie nie mieliśmy pewności czy uda nam się go przygotować, bo tuż przed ślubem nagromadziło się sporo spraw. Ja jednak uparłam się na miesiąc przed, że muszę dać radę, bo to będzie piękna pamiątka dla nas i dla gości, a ja chętnie pobawię się w redaktor naczelną mini ślubnego wydania.
Gazetka ślubna – co w środku?
Na starcie wiedziałam tylko, że w gazetce będzie dużo naszych zdjęć ułożonych chronologicznie tworzących naszą historię. Później P. wymyślił horoskop na nasze wesele i krzyżówkę sprawdzającą wiedzę na nasz temat. Chwilę później dołożyłam do tego 20 faktów o nas i reklamę mojej lodziarni. Powoli robiła się z tego „prawdziwa” gazeta. Na sam koniec wpadłam jeszcze na pomysł dodania jakiegoś przepisu i cytatów o małżeństwie. Wymyślenie tego typu treści to naprawdę nic trudnego i myślę, że śmiało możecie się zainspirować konkretnymi sekcjami jeśli pomysł na gazetkę Wam się podoba lub dodatkowo dodać coś od siebie.
Nasza gazetka miała mieć 8 stron, a finalnie ma ich 12, czyli 6 kartek.
Okładka została przygotowana na wzór czasopisma. Ważną rolę odgrywa zdjęcie okładkowe. Ja miałam z nim mały problem, bo w końcu nie mieliśmy czasu na specjalną sesję narzeczeńską i musiałam wybrać pasujące rozmiarowo zdjęcie z tych, które miałam. Jednocześnie chciałam by było romantyczne i miało w sobie „to coś” by nadawać się na okładkę, a później doszła jeszcze kwestia układu z innymi elementami – np. głowy muszą być mniej więcej po środku zdjęcia, żeby wyglądało to dobrze. Poza tym na okładce chciałam umieścić odpowiednie nagłówki i nawiązanie do 3 innych artykułów ze środka.
Ostatnią stronę wykorzystałam na reklamę naszej lodziarni, żeby było zabawnie i jak w „prawdziwej” gazecie :). W środku wrzuciłam jeszcze 2 reklamy firm prowadzonych przez osoby z rodziny.
Na 2 i 3 stronie umieściłam spis treści oraz znane z czasopism słowo od redakcji/redaktora naczelnego. Początkowo nie miałam pojęcia o czym tam pisać, otworzyłam kilka czasopism, które miałam pod ręką i wszyscy pisali w nawiązaniu do artykułów z danego numeru. Postanowiłam napisać, więc coś o małżeństwie i jego znaczeniu dla nas. Obok zrobiłam małą sekcję zatytułowaną „Hot newsy z rodziny”. Na fotografii poniżej zamazałam tę część na biało, bo wymieniałam tam intymne fakty i nazwiska. Pisałam m.in. o planach wakacyjnych czy narodzinach dziecka. Wcześniej poprosiłam wszystkich o zgodę na wykorzystanie fotografii, które umieściłam obok każdego newsa.
Strona 4 to 10 faktów o mnie i 10 faktów o P. Stwierdziłam, że będzie zabawnie jeśli umieszczę tu jakieś mniej znane fakty, a potem podczas zabaw oczepinowych padną o nie pytania w quizie. Artykuły w stylu „x faktów na temat…” są także bardzo popularne w prasie, więc łatwo było mi wykorzystać ten motyw.
Strony 5-8 to historia miłości państwa młodych, czyli temat od którego chciałam wyjść zaczynając tworzyć gazetkę. Dla mnie to super sentymentalna sprawa, uwielbiam wracać do starych zdjęć i wspominać jak to było kiedy dopiero się poznawaliśmy i przyjaźniliśmy, a później zaczęliśmy się spotykać. Oczywiście pisałam tu bardzo ogólnie, próbując prześmiewczo wejść momentami w styl artykułów z Vivy czy Gali, ale unikałam wątków typu pierwsza randka, pierwszy pocałunek, bo w końcu miała to czytać cała rodzina, a teraz nawet Wy :). Skupiłam się bardziej na zdjęciach niż na artykule i to ich chciałam zmieścić jak najwięcej.
Strona 9 to horoskop napisany przez P. specjalnie na nasze wesel i przepis na sałatkę teściowej. Nazwa narodziła się naturalnie – moja teściowa robi tę sałatkę od dobrego roku bardzo często, ja od kilku miesięcy też robię ją regularnie i nieraz ktoś pytał się mnie o składniki na”tę sałatkę mojej teściowej” 🙂 . W związku z tym nie musiałam długo zastanawiać się jaki przepis będzie pasował najlepiej.
Strona 10 to krzyżówka. Pytania dotyczą oczywiście mnie i P., a hasło to kraj do którego wybieramy się w podróż poślubną.
Strona 11, czyli ostatnia strona nie licząc tyłu okładki to nasze zdjęcie i podziękowania. Dodałam jeszcze najpiękniejsze cytaty o małżeństwie, które przypadły mi do gustu.
Gazetka ślubna – jak przygotować ją samodzielnie?
Gazetkę przygotowałam całkowicie samodzielnie, zleciłam jedynie jej druk w formie katalogu, żeby wyglądała jak prawdziwe czasopismo kobiece. Początkowo nie miałam zamiaru robić tego sama, tym bardziej, że agencja, która miała ją drukować wyceniła przygotowanie dość nisko – na 200 zł za projekt. Ja jednak nauczona doświadczeniami z jakichś małych projektów graficznych wiedziałam, że pewnie ta cena by wzrosła, bo miałam sporo zdjęć i wymagań, dlatego uznałam, że nie chce mi się wymieniać kilkudziesięciu maili w których będę prosiła o poprawki. Treść i tak tworzyłam sama, więc od razu postanowiłam robić to w Canvie i każdemu polecam robienie grafik tego typu samodzielnie. To darmowy program do przygotowywania projektów graficznych różnego rodzaju – grafik na blogi, media społecznościowe, wizytówek, banerów. Oczywiście ma wiele płatnych rozszerzeń, ale mi udało się stworzyć gazetkę w wersji darmowej.
W wyszukiwarce szablonów wpisywałam hasła typu „okładka magazynu”, „gazeta”, „artykuł” i wybierałam poszczególne strony. Przesyłałam własne zdjęcia, dodawałam napisy, wybierałam czcionki. To naprawdę nie było trudne, aczkolwiek pracochłonne.
Jedynie krzyżówkę przygotowałam w excelu, a potem wrzuciłam jej zdjęcie do gazetki.
Efekt końcowy
Ja byłam bardzo zadowolona z tego jak wyglądała gazetka po wydrukowaniu. Miałam też sporą przyjemność z przygotowywania projektu. Wiem, że nie każdy z chęcią znajdzie czas na takie prezenty przed ślubem, ale wiedziałam, że to prezent bardzo w naszym stylu :), bo lubimy się czasami napracować nad sentymentalnymi upominkami. Gazetka jest też ogromną pamiątką dla nas i cieszę się, że wybraliśmy takie rozwiązanie. Goście także byli pod wrażeniem i chwalili nasz pomysł.
Gazetkę podczas składania Nam życzeń po ślubie rozdawały nasze siostry. Nie drukowaliśmy gazetki dla każdego gościa tylko dla par, rodzin z dziećmi, które przyszły razem. Siostry znając naszych bliskich były w stanie najlepiej je rozdysponować.
___________________________
Mam nadzieję, że ktoś kiedyś zainspiruje się naszą gazetką i przygotuje własną :). Dajcie znać co sądzicie o takim prezencie dla gości lub co sami sprezentowaliście na własnym ślubie i weselu :).